Są takie miejsca, chwile, ludzie i wydarzenia, o których nie da się po prostu zapomnieć. Wbijają się tak mocno w naszą pamięć i w nasze serca, że z trudem je odkładamy tak po prostu, na bok. Na naszej yapowej drodze jest ich mnóstwo… Ale jednego będzie szczególnie brak. W piątek, z turystycznej i żeglarskiej mapy Łodzi zniknęło Gniazdo Piratów.
Chyba każdy na swojej, turystycznej drodze dotarł do takich miejsc, które spokojnie mógłby nazwać swoim drugim domem. Dla twórców „nowożytnej” Yapy z pewnością właśnie takim miejscem była tawerna, którą w ostatnim czasie prowadził Janusz Nastarowicz. Było to miejsce do którego zawsze można było przyjść i zobaczyć rozpromienione twarze, spotkać dobrych ludzi, znaleźć schronienie, dostać kufel piwa, który nie tylko płukał kurz z gardła, ale czasem dawał zwyczajnie chwilę wytchnienia i pozwalał zapomnieć o codziennych troskach. Bo Gniazdo to przede wszystkim ludzie, którzy je tworzyli, to niezliczone godziny spędzone na szczerych, chmielnych rozmowach. To setki godzin muzyki, dziesiątki zespołów, które występując na deskach tawerny lały miód na serca wędrowcom i żeglarzom, którzy w jakiś dziwny sposób utknęły w Łodzi, a czas spędzali na snuciu marzeń o wielkich rejsach, czy podróżach. Te wyprawy (małe i duże) często swój początek i koniec miały właśnie przy stolikach w Gnieździe Piratów. Nikt chyba nie jest w stanie zliczyć ile słów usłyszały ściany tawerny, ilu szczęśliwych i smutnych chwil były świadkami.
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.
Tylko takie miejsca mają wartość… Mają wartość jeszcze długo po tym, jak przestaną istnieć.
Przez Gniazdo przewinęło się wielu przyjaciół Yapy. Szczerych, oddanych i bezinteresownych. I to właśnie im wszystkim – razem i każdemu z osobna dziękujemy!
Dziękujemy również i Tobie Januszu!
Do zobaczenia w innym już miejscu, które sami od nowa zbudujemy…
„Morza i Oceany grzmią,
Pieśni pożegnalny ton.
Jeszcze nieraz zobaczymy się,
Czas stawiać żagle i z portu
Wyruszać nam w rejs!”
Dziękujemy, do zobaczenia!
Gniazdo Piratów-to nie miejse..to my wszyscy.I to pierwsze,pachnące drewnem i to drugie i to warszawskie. GP-to zespoły z którymi się zżylismy,,,wykonawcy o zdrowie których właczalismy się do róznych akcji jak Romka Roczenia,Mesalka,,to MY WSZYSCY którzy się nie znaliśmy ale znalismy jednak. Mam nadzieję że powstanie gdzieś znowu. Na teraz zostaje Zapiecek,Keja,,czyli mamy gdzie się spotkac i posłuchać i poczekać na NASZE GNIAZDO.
Bojanku podrawiam