Uczestnicy YAPY wśród niezbędnych do zabrania na przegląd rzeczy najczęściej wymieniają polar, buty trekingowe, gwizdek czy śpiewnik. Przydałby się też karnet. Już teraz wiemy, że cena karnetu na YAPĘ się nie zmienia i będzie on kosztował 35 zł, czyli równowartość jednej flaszki i paczki fajek. W zamian oczywiście jak co roku zapewniamy permanentny stan niewyspania przez 3 dni, przyjemność siedzenia na jedynych w swoim rodzaju twardych ławkach, od których bez owacji na stojąco zwyczajnie bolą „cztery litery” oraz możliwość zobaczenia swojej dziwnej wpatrzonej w to, co się dzieje na scenie miny na telebimie. W gratisie dorzucamy świetnych wykonawców, atmosferę i dobrą muzykę, której próżno szukać na komercyjnych festiwalach. Dla tych, którzy swoją kieszeń oceniają na „studencką” – dobra wiadomość. Jeżeli od jutra zaczniecie odkładać 1 złotówkę dziennie to spokojnie wystarczy Wam też 14 marca na piwo w Cottonie. Śledźcie w zakładce „KARNETY”, gdzie w tym roku będzie można nabyć bilety na YAPĘ. Znów udostępnimy dla Was opcję kupna online – bez wychodzenia z domu.

Także w tym roku mamy dla Was noclegi w warunkach turystycznych, które pozwolą jeszcze lepiej poczuć klimat YAPY albo zwyczajnie skorzystać z tych kilku godzin snu, które zostają między koncertami. Pamiętajcie – kto pierwszy ten lepszy – dlatego śledźcie, kiedy tylko pojawią się pierwsze informacje o dostępnych miejscach.

„Sława, pieniądze, wielka kariera” to z kolei nadzieja dla tych, którzy postanowią wystartować w konkursie. Nasze jury już czeka na Wasze nagrania. Szczegóły w zakładce „KONKURS”. Dementujemy pogłoski, że przechodzą tylko piosenki o górach – o połoninach i wędrowaniu też.