YAPA to najstarszy festiwal muzyczny w Łodzi a także najbardziej studencki festiwal w Polsce. Jego początki sięgają lat siedemdziesiątych, kiedy w głowach członków Studenckiego Klubu Turystycznego „PŁazik” Politechniki Łódzkiej zrodził się pomysł przeniesienia górskiego klimatu do Łodzi.
Zmiany miejsc organizacji imprezy, wyzwania związane z rozwijającą się techniką estradową i z dostępnymi środkami przekazu, a wreszcie zmianą ustroju Państwa, a nawet perturbacjami okołocovidowymi nie przeszkodziły w organizowaniu kolejnych edycji.
YAPA żyje własnym życiem, zdobywając popularność w coraz to nowych środowiskach akademickich, turystycznych i harcerskich w całej Polsce.
Dzisiaj yapowa scena to nie jest już miejsce tylko dla przydrożnego grajka. Na scenie występują zespoły z pełnym, niekoniecznie turystycznym instrumentarium, z piosenkami starannie aranżowanymi, obsługiwane przez profesjonalnych techników. Kilkadziesiąt godzin koncertów transmitowanych jest na żywo w internecie, a także za pośrednictwem Studenckiego Radia Żak.
Mimo tych zmian, Yapa to jednak w dalszym ciągu przede wszystkim miejsce dla artystów stawiających pierwsze kroki na scenie. To właśnie z ich udziałem co roku odbywa się koncert konkursowy, w którym kiedyś zaczynały takie zespoły, jak Stare Dobre Małżeństwo, Wolna Grupa Bukowina, Dom o Zielonych Progach, Cisza jak Ta, Chwila Nieuwagi czy Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn. To na Yapie też fikołki robili Maciej Stuhr, Artur Andrus, Prezydenci Łodzi i Rektorzy PŁ 🙂
Zamierzchła historia Yapy:
Każde wydarzenie ma gdzieś swój początek. Powstaje z potrzeby środowiska, pomysłu jednostki, rodzi się z jakiejś idei. Tak było i z Yapą. Biuletyn wydany na Yapie w roku 1983 opisuje jak w Łodzi narodziła się idea zorganizowania studenckiego festiwalu piosenki turystycznej:
„… jej głównym propagatorem był Wojtek Hempel, wytrwały bywalec tego typu festiwali w Szklarskiej Porębie, Gdańsku czy Poznaniu. On to od kilku już lat na każdym niemal zebraniu „PŁazika” próbował wszczepić swoim kolegom wizję śpiewającej Łodzi, aż wreszcie w jesieni 1973 doczekał się satysfakcji.
[…] W październiku 1973 roku pod wodzą Wojtka udała się do Gdańska, na III Jesienny Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej „Bazuna ’73” ( znajdujący się wówczas w szczytowym momencie swojej popularności) grupa „PŁazików”. Zupełnie przypadkowo trafili oni na estradę festiwalu, zdobyli jedną z głównych nagród ( za piosenkę „Grosza nie mam”) oraz aplauz publiczności (jedyny bis w czasie konkursu). Zysk był ogromny, bo oprócz niewątpliwego pobudzenia wyobraźni studenci politechniki otrzymali możliwość bezpośredniego wejścia w całkowicie dla nich nieznane, a dosyć hermetyczne, środowisko piosenkarzy studenckich, nawiązania wielu potrzebnych kontaktów oraz podpatrzenia od kulis wielu niuansów organizacyjnych. […]. „PŁazik” podjął natychmiastową decyzję – „organizujemy przegląd na odpowiednio wysokim poziomie”.
Podstawowe założenia organizacyjne okazały się niezwykle trafne. Przede wszystkim wybór terminu przeglądu- połowa marca. Spinał on klamrą „Bazune” i giełdę Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie, stanowił niejako „otwarcie sezonu” i przygrywkę do krakowskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej. Odbywał się na początku letniego semestru, kiedy obciążenie zajęciami i kolokwiami nie było jeszcze zbyt duże. Poza tym wówczas był to „pusty okres” w skali kraju- dopiero później kalendarz imprez bardzo się zagęścił”.
[…]
Pierwsza edycja imprezy odbyła się w dniach 16-17 marca 1974 r. pod nazwą „Ogólnopolski Przeglad Piosenki Turystycznej- Łodź 1974”. Nazwa „Yapa” narodziła się dopiero w trakcie przeglądu, a jej autorami byli dwaj studenci Politechniki Łodzkiej, słynni z wybitnego wręcz poczucia humoru i szalenie inteligentnych dowcipów, a znani w całym środowisku pod pseudonimami „Mayta” i „Furman”- czyli Janusz Majewski i Grzesio Furmaniak.
Zainspirowała ich tzw. „paszczęka” czyli plakat, którego motywem była grafika z jakiegoś poradnika stomatologicznego sprzed pół wieku (wygrzebanego gdzieś przez Wojtka). Dlaczego użyli igreka-pozostało do dziś tajemnica. Oficjalnego chrztu dokonał Wojtek kończąc koncert finałowy wymalowaniem ogromnego napisu „YAPA” na blejtramie stanowiącym wystrój estrady. „OPPT-74” trwał dwa dni i składał się z trzech koncertów ( dwu konkursowych w sobotę i finału w niedzielę). Struktura organizacyjna oparta była na dobrym wzorze „Bazuny 73” z własnymi udoskonaleniami.[…]
Mimo wielu potknięć i niedociągnięć impreza zakończyła się niewątpliwym sukcesem „PŁazików” i uzyskała pewien rozgłos w kraju. O rozgłosie (i zapotrzebowaniu na taka imprezę) w środowisku łódzkim może świadczyć fakt, ze sprzedaż karnetów […]-rozprowadzanych przede wszystkim przez kluby turystyczne-trwała tylko godzinę.”
Potem były kolejne Yapy, ściągające wykonawców i widzów z całej Polski, którzy później bardzo często spotykali się w schroniskach górskich, przy ogniskach czy też na turystycznym szlaku. Podczas tych spotkań studenci z różnych ośrodków akademickich śpiewali wspólnie znane im z YAPY piosenki. Z biegiem czasu do piosenek yapowych zaczęto zaliczać piosenki o charakterze poezji śpiewanej takich wykonawców jak Elżbieta Adamiak czy też Iwona Piastowska. YAPA stanowiła możliwość zaprezentowania się młodym twórcom szerszej publiczności. Na YAPIE oprócz Elżbiety Adamiak, Iwony Piastowskiej swoje pierwsze kroki na scenie stawiali tacy wykonawcy jak Stare Dobre Małżeństwo, Nijak, Bez Jacka, Wały Jagielońskie. Na OSPPT YAPA występowało wielu wykonawców którzy zdobyli popularność dopiero kilka lat po występie na YAPIE : Wolna Grupa Bukowina, Wiesław Tupaczewski, Pod Strzechą, Olek Grotowski, Wołosatki, Robert Kasprzycki, EKT Gdynia i inni.
Coraz to nowi wykonawcy występowali na Yapie.
Do historii Yapy przeszły także kolejki po karnety, które jeszcze nie tak dawno były nieodłącznym elementem życia osiedla akademickiego Politechniki Łódzkiej. Zobaczcie jak powstało to niezwykłe zjawisko:
Yapa 75- „…Warto podkreślić, ze po karnety […] ustawiła się kilkuset osobowa kolejka, a cała sprzedaż trwała raptem pół godziny…”
Yapa 76-„…Kolejka po karnety […] zaczęła się ustawiać na 24 godziny przed rozpoczęciem sprzedaży. Komitet kolejkowy był dla organizatorów zjawiskiem z innego świata…”
Yapa 78-„…Kolejka po karnety, których sprzedaż rozpoczęła się w niedzielę rano, ustawiła się już w piątek wieczorem i rozpoczęło się przekształcanie tej kolejki w zupełnie specyficzna samoistna imprezę.”
Kolejek już nie ma, ale nadal jest muzyka, są piosenki które z Yapy wędrują w góry, jadą na mazury. Są wszędzie tam, gdzie yapowa publiczność. Publiczność fenomenalna, wyposażona w budziki, syreny strażackie, tańcząca kankana i potrafiąca wyśpiewać niejedną piosenkę razem z wykonawcami.
Yapa jest organizowana przez Studencki Klub Turystyczny „PŁazik”, Studenckie Radio „Żak” Politechniki Łódzkiej a także Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Łodzi. Tak jak w roku 1974 tak i dziś jest to nadal impreza organizowana przez studentów dla studentów.